COWLEY: “DAMY Z SIEBIE WSZYSTKO PRZECIWKO TORUNIOWI”
Evan Cowley od niedawna pełni rolę pierwszego bramkarza MH Automatyki Gdańsk. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z tym sympatycznym Amerykaninem.
Jak się czujesz w nowym otoczeniu?
W Gdańsku każdego dnia czuję się coraz bardziej komfortowo. Język zdecydowanie różni się od mojego ojczystego i to jest – jak do tej pory – największa trudność, ale z pomocą moich kolegów z drużyny oraz aplikacji tłumaczeniowej w telefonie komórkowym daję radę!
Co Ci się podoba najbardziej w Polsce, w Gdańsku?
Gdańsk oraz Polska robią na mnie naprawdę dobre wrażenie jako całość. Niedawno miałem chwilę by zwiedzić miasto. Byłem na Głównym Mieście i zachwyciła mnie architektura, kultura, jedzenie oraz ludzie!
Floryda, gdzie zostałeś wybrany w drafcie do NHL, leży nad oceanem, Gdańsk położony jest nad morzem – lubisz mieszkać nad wodą, przy plaży?
Wychowałem się w stanie Kolorado, a moje miasto jest znane z gór. Jednocześnie w tym miejscu na próżno szukać linii brzegowej, więc nie dorastałem w pobliżu wody w rozumieniu morza czy oceanu. Z drugiej strony przebywanie na wybrzeżu blisko wody oraz plaż sprawia mi olbrzymią przyjemność. Podoba mi się, że Gdańsk leży tak blisko morza.
Kto zrobił na Tobie największe wrażenie w Twojej dotychczasowej karierze?
Podczas mojej kariery miałem szczęście grać z oraz przeciwko niesamowicie utalentowanym graczom. Moja drużyna uniwersytecka w Denver miała kilku strasznie zdolnych zawodników, którzy odnieśli sukces zarówno w NCAA (liga akademicka w USA), ale również w NHL, AHL, ECHL oraz w Europie.

Foto: Marek Kardasiński
Kto jest Twoim ulubionym bramkarzem? Na obozach przedsezonowych miałeś okazję trenować z gwiazdami Panter z Florydy. Czyje strzały były najcięższe do obrony?
Miałem kilku bramkarzy, na których wzorowałem się przez lata i uczyłem się poprzez obserwację ich gry. Obecnie sprawia mi przyjemność oglądanie takich bramkarzy jak Martin Jones (San Jose Sharks), Fredrick Anderson i Carey Price (Montreal Canadians). To duzi, dobrze poruszający się bramkarze, co jest również moim atutem. Staram się podpatrywać u nich rzeczy, które ja mogę dodać do swojego stylu gry. Gdy dorastałem moim ulubionym graczem był Roberto Luongo. To było niesamowite przeżycie, kiedy udało mi się zagrać razem z nim podczas czasu spędzonego na obozie przygotowawczym Florida Panthers. Luongo jest jednym z najlepszych bramkarzy, jacy kiedykolwiek grali w hokeja! Pantery mają dużo wysokiej klasy punktujących napastników, choćby takie talenty, jak Barkov, Huberdeau, Trocheck czy Ekblad. Współzawodnictwo i gra z tej klasy zawodnikami były dla mnie zawsze dużym wyzwaniem i sprawiały sporo radości.
Dlaczego kochasz hokej? To nie jest najpopularniejsza dyscyplina sportu w Stanach Zjednoczonych…
W ciągu ostatnich lat hokej w USA zyskał na popularności. Mnie urzekł w bardzo wczesnym wieku. Zostałem przyciągnięty przez cały sprzęt bramkarski, który każdy bramkarz musi nosić. Pomalowana maska, kolorowe parkany, łapka i odbijaczka. To było dla mnie naprawdę fajne. Do dzisiaj uwielbiam malować maskę i dostawać nowy sprzęt. To mnie wciąż bawi!
W ostatnich dwóch meczach wpuściłeś po jednej bramce. Możemy liczyć na to samo w piątkowym meczu przeciwko KH Enerdze Toruń?
Każdy mecz jest inny, każdy to nowe wyzwanie, ale nasz drużyna w ciągu tego tygodnia przygotowuje się właściwie i będziemy gotowi, by dać siebie wszystko w piątek przeciwko Toruniowi!