GOŚCIE PONOWNIE O JEDNĄ BRAMKĘ LEPSI
Dużych emocji dostarczyli hokeiści LOTOS PKH Gdańsk kibicom zgromadzonym w niedzielne popołudnie w Hali Olivia. Po zaciętym spotkaniu gdańszczanie ulegli JKH GKS Jastrzębie 1:2 (1:1, 0:0, 0:1). Goście dzięki wygranej awansowali na pozycję lidera tabeli PHL.
Spotkanie rozpoczęło się z 30 minutowym opóźnieniem. Spowodowane to było przedłużeniem się spotkania zespołu GKS Stoczniowiec w lidze MHL.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy w 6 minucie objęli prowadzenie. Szybką akcję czwartej formacji gdańskiego zespołu strzałem z dystansu skutecznie zakończył Damian Szurowski, który zaskoczył zasłoniętego Ondreja Raszkę. Jastrzębianie podrażnieni takim obrotem sprawy zaatakowali, chcąc szybko wyrównać. Znakomicie spisywał się jednak Tomas Fucik. Czech musiał skapitulować jednak w 17 minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Henrich Jabornik, a krążek strącił jeszcze Jesse Rohtla i to jemu zapisano trafienie na 1:1. Ostatnie dwie minuty tej tercji należały do biało-niebieskich, którzy ostrzelali w przewadze bramkę Raszki – ten jednak nie dał się pokonać.
W drugiej tercji zarysowała się optyczna przewaga przyjezdnych. Hokeiści JKH GKS nie udokumentowali jej jednak bramką. Fucik znakomicie zachował się w sytuacji sam na sam z Martinem Kasperlikiem. W odpowiedzi obrońcom gości uciekł Mateusz Danieluk, jednak przeniósł krążek nad poprzeczką.
O rozstrzygnięciu zadecydowała trzecia tercja. W 50 minucie, gdy na ławce kar odpoczywał Pavel Popov, strzałem z pierwszego krążka gola na 2:1 dla JKH GKS Jastrzębie zdobył pochodzący z Gdańska, Maciej Urbanowicz. Gdańszczanie ruszyli do ataków, ale brakowało im dokładności w tercji ataku. Minutę przed końcem trener Marek Ziętara przywołał do boksu Fucika, lecz wprowadzenie szóstego zawodnika w pole nie przyniosło już zmiany rezultatu.
Biało-niebiescy nie mają wiele czasu na odpoczynek. Już we wtorek na własnym lodzie podejmą Re-Plast Unię Oświęcim, która ostatnio zwyżkuję formą. Jest to zaległe spotkanie z 3. Kolejki Polskiej Hokej Ligi. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:30.

Foto: Marek Kardasiński
Powiedzieli po meczu:
Robert Kalaber (trener JKH GKS): Na początek o warunkach w Gdańsku. Lód to jakaś katastrofa, nie da się grać na tym czymś. Mecz opóźniony, bramki stare, podejrzewam, że mają z 20 lat. Siatki tak samo, no może z 10 lat mają. Szatnie okropne. W Gdańsku chyba czas się zatrzymał. Co do meczu, to w pierwszej tercji Gdańsk był lepszy, mieli więcej okazji. Później w drugiej i trzeciej odsłonie to my graliśmy lepiej. Udało nam się strzelić tą bramkę w końcówce i ważne 3 punkty jadą do Jastrzębia. Dziękuję zawodnikom za walkę.
Marek Rączka (II trener LOTOS PKH Gdańsk): Zgadzam się z trenerem. Warunki są ciężkie – na lodzie ciągle stoi woda. Mecz był dobry, szybki, przyjemny dla oka. Wydaje mi się, że wyglądaliśmy nie źle. Zagraliśmy dobrze taktycznie, ale liga jest bardzo wyrównana i niestety zabrakło nam czegoś do zwycięstwa. Nie poddajemy się jednak i już przygotowujemy się do wtorkowego meczu z Unią.
LOTOS PKH Gdańsk – JKH GKS Jastrzębie 1:2 (1:1, 0:0, 0:1)
1:0 Szurowski – Stasiewicz (6′)
1:1 Rohtla – Jabornik – Iossafov (17′)
1:2 Urbanowicz – Paś – Sawicki (50′, w przewadze)
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Przemysław Gabryszak (główni) – Sławomir Szachniewicz, Wojciech Moszczyński (liniowi)
Kary: 6 – 10 min.
Strzały: 30-29
Widzów: 1500
LOTOS PKH: Fucik (Studziński – n/g); Bilcik – Havlik, Tesliukevich – Krasovsky, Pastryk – Lehmann, Naróg – Szurowski; Steber – Polodna – Vitek (2), Yelakov – Rozhkov (2) – Golovin, Danieluk – Popov (2) – Marzec, Stasiewicz – Pesta – Smal.
JKH GKS: Raszka (Marek – n/g); Jass (4) – Kostek, Jabornik (2) – Górny, Gimiński – Michałowski (2), Matusik (2) – Radzieńciak; Sawicki – Paś – Urbanowicz, Iossafov – Rohtla – Kasperlik, Ł. Nalewajka – Jarosz – Pelaczyk, R. Nalewajka – Wróbel – Sołtys.

Foto: Marek Kardasiński