GRAD BRAMEK W DERBACH POMORZA
Aż 13 goli obejrzeli kibice, którzy we wtorkowy wieczór pojawili się w „Olivii”. Zadowolony ze swojego trenerskiego debiutu może być Andrej Kowalew, bowiem o jedno trafienie więcej zapisali na swoim koncie hokeiści MH Automatyki Gdańsk, którzy pokonali Nestę Mires Toruń 7:6 (3:3, 3:2, 1:1). Bohaterem meczu był obrońca Zachary Josepher, który aż czterokrotnie kierował krążek do siatki. Gola i 4 asysty w swoim dorobku zapisał pozyskany niedawno Czech Petr Polodna.
Pojedynek dwóch drużyn z północy Polski przysporzył kibicom wielu emocji. Swój debiut w roli trenera biało-niebieskich zaliczył Andrej Kowalew. Ponadto między słupkami gdańskiej bramki pojawił się Tomasz Witkowski, który niestety swojego debiutu nie zaliczy do udanych.
W pierwszej tercji meczu padło aż 6 bramek, a rezultat na tablicy wyników zmieniał się równie dynamicznie, jak sytuacja na lodzie. Pierwszego gola wieczoru zdobyli goście. W 3 minucie spotkania sytuację sam na sam wykorzystał Bartosz Fraszko, świeżo upieczony reprezentant Polski. Torunianie z prowadzenia nie cieszyli się zbyt długo, bowiem po 47 sekundach wyrównał Petr Polodna. Czeski napastnik, strzałem z „pierwszego” krążka po lodzie, wykorzystał podanie Jana Stebera. W 7 minucie dwóm obrońcom urwał się Adam Skutchan, ale interweniujący Michał Plaskiewicz przeszkodził mu w oddaniu skutecznego strzału. W 10 minucie swój „show” rozpoczął amerykański defensor Zachary Josepher, strzałem z dystansu wykorzystując podwójną przewagę biało-niebieskich. Nesta Mires potrzebowała również niespełna minuty na doprowadzenie do remisu. Refleksem pod bramką Witkowskiego wykazał się Michał Kalinowski, krążek odbił się jeszcze od kija jednego z gdańskich graczy i wpadł do bramki. W 17 minucie przyjezdni po raz drugi tego dnia objęli prowadzenie. Na ławce kar przebywał Wojciech Wrycza, a torunianie wzorcowo rozegrali przewagę. Po podaniu zza bramki krążek przy „krótkim” słupku zmieścił Miłosz Lidtke. Na szczęście MH Automatyka jeszcze w tej odsłonie wyrównała stan meczu. Drugi raz do protokołu w roli strzelca wpisał się Josepher, który niezbyt mocnym, ale precyzyjnym uderzeniem zaskoczył Plaskiewicza.
Druga część gry rozpoczęła się znakomicie dla gdańskiej drużyny. W 23 minucie biało-niebiescy prowadzili już 5:3. Najpierw Maciej Rompkowski, będąc sam przed bramkarzem, z bekhendu wrzucił krążek do siatki, a po chwili do akcji ofensywnej podłączył się Josepher i strzelił w długi róg po przytomnym podaniu Phillipa Nasci. Kontaktowy gol padł w 27 minucie, gdy obie drużyny grały w czteroosobowym zestawieniu. Witkowskiego pokonał Denis Trachanow. Riposta gdańszczan była niemal natychmiastowa. Wzorcową kontrę wyprowadził pierwszy atak gospodarzy. Polodna wypuścił po skrzydle Stebera, który silnym podaniem znalazł na długim słupku Adama Skutchana. 21-letniemu Czechowi pozostało tylko wpakować krążek do siatki. Trzy minuty później ponownie przypomniał o sobie Trachanow. Toruński obrońca silnym strzałem posłał krążek między parkanami Witkowskiego,. Ostatnie minuty drugiej tercji to spory chaos z obu stron. Wynik nie uległ już zmianie i po 40 minutach biało-niebiescy prowadzili 6:5.
Trzecia odsłona zaczęła się z kolei fatalnie dla hokeistów znad morza. Od razu rozpoczęli ją w czteroosobowym składzie, bowiem po syrenie kończącej drugą część gry, karę otrzymał Rompkowski. Po chwili dołączył do niego Josepher i goście skorzystali z tej okazji. Na 6:6 wyrównał z bliska wyrównał Fraszko. Chwilę po wyrównującym golu sędzia wysłał na 2 minuty odpoczynku Polodnę, co spotkało się z słusznymi protestami kibiców oraz gdańskich zawodników. Sprawiedliwości stało się zadość i gospodarzom udało się przetrwać osłabienie. W kolejnych minutach szala przechylała się na korzyść biało-niebieskich, którzy groźniej atakowali bramkę przeciwnika, często zamykając go we własnej tercji obronnej. Torunianie od tego momentu, do końca meczu, oddali zaledwie trzy strzały w światło bramki. W 49 minucie idealne zagranie zza bramki od Polodny otrzymał Steber, ale pechowo trafił w trzonek kija toruńskiego bramkarza. Chwilę później Plaskiewicza po strzale Krzysztofa Kantora uratował słupek, a gdy strzelał Rompkowski w sukurs torunianom przyszła poprzeczka. Rozstrzygnięcie nastąpiło w 57 minucie, gdy gdańszczanie grali w przewadze. Niecodziennego wyczynu, szczególnie dla obrońcy, dokonał Josepher, zdobywając swojego czwartego gola tego dnia. Potężne uderzenie z okolic niebieskiej linii okazało się nie do obrony. Ostatnie 200 sekund meczu gdańszczanie rozegrali po profesorsku i nie dali rywalom zbliżyć się do swojej bramki.
Wygrana 7:6 pozwoliła MH Automatyce zmniejszyć stratę do Nesty Mires na dystans 3 punktów w tabeli PHL. Pozwala to realnie myśleć drużynie z Gdańska o „przeskoczeniu” w tabeli torunian. Gdańszczanie po wtorkowej konfrontacji mogą być zadowoleni ze swojej gry ofensywnej, bowiem dotychczas, nie licząc meczów z SMS Sosnowiec, nie zdobyli jeszcze więcej niż 5 bramek.
Przerwę świąteczno-noworoczną podopieczni Andreja Kowalewa spędzą więc w lepszych humorach. Do gry powrócą już w nowym roku. 3 stycznia do Gdańska przyjedzie SMS Sosnowiec.
MH Automatyka Gdańsk – Nesta Mires Toruń 7:6 (3:3, 3:2, 1:1)
0:1 Fraszko – Kukushkin (3′)
1:1 Polodna – Steber (3′)
2:1 Josepher – Polodna – Skutchan (10′, w podwójnej przewadze)
2:2 Kalinowski – Dołęga – Michajlow (11′)
2:3 Lidtke – Michajlow – Dołęga (17′, w przewadze)
3:3 Josepher – Kantor – Skutchan (19′)
4:3 Rompkowski – Pesta – Strużyk (22′)
5:3 Josepher – Nasca – Polodna (23′)
5:4 Trachanow – Lidtke – Dołęga (27′)
6:4 Skutchan – Steber – Polodna (28′)
6:5 Trachanow – Dołęga – Michajlow (31′, w przewadze)
6:6 Fraszko – Dołęga – Kukushkin (42′, w podwójnej przewadze)
7:6 Josepher – Steber – Polodna (57′, w przewadze)
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski – Sebastian Adamoszek, Michał Kogut
Kary: 18 – 18 min.
Strzały: 39-26 (13-11, 10-11, 13-4)
Widzów: 1000
MH Automatyka: Witkowski; Josepher (4) – Kantor, Wachowski – Lehmann (2), Nowak – Wsół oraz Gerasymenko; Skutchan – Polodna (2) – Steber (2), Nasca – Kastel-Dahl – Marzec (2), Strużyk – Rompkowski (4) – Pesta, Wrycza (2) – Gościński – Różycki.
Nesta Mires: Plaskiewicz; Zhylinski (6) – Jaworski, Trachanow (2) – Lidtke, Kowrakh (2) – Podsiadło; Fraszko (2) – Kukushkin – Naparło (4), Kalinowski – Michajlow – Dołęga, Wiśniewski – Winiarski – Stasiewicz (2) oraz Husak.