LUDZIE PKH – ROZMOWA Z MALWINĄ RAJ
Dzisiaj rozmawialiśmy z Malwiną Raj, która odpowiada z klubowy Instagram, ale nie tylko. Służy swoją wiedzą i doświadczeniem zdobytym podczas pracy zawodowej oraz studiów na AWiFiS.
Powiedz nam dwa zdania o sobie. Kim jesteś dokąd zmierzasz?
Nazywam się Malwina Raj i jestem dziewczyną, która pewnego dnia postanowiła, że zacznie spełniać swoje marzenia. I tak ze stolicy województwa świętokrzyskiego, z małym przystankiem po drodze na południu Hiszpanii, przeprowadziłam się do Gdańska. Dążę do tego aby być dobra w tym co robię, realizować się zawodowo, osiągnąć swoje wyznaczone cele oraz być po prostu szczęśliwą w życiu.
Kiedy w Twoim sercu zakwitła miłość do hokeja?
3-go marca 2017 roku. Dlaczego tak dokładnie to pamiętam? Bez wątpienia była to miłość od pierwszego wejrzenia, a raczej zobaczenia 😉 Był to mój pierwszy mecz hokeja, który oglądałam na żywo i wiem, że już na zawsze obraz, który zobaczyłam na tafli lodowiska zostanie w mojej pamięci. I to jest niesamowite.
Prowadzisz klubowy Instagram. Czym jeszcze planujesz zaskoczyć kibiców obserwujących nasz profil?
Mam parę pomysłów, których nie chcę jeszcze zdradzać. Mogę powiedzieć jedynie, że chciałabym nieco przybliżyć kibicom naszych zawodników oraz ożywić kanał.
Instagram dla części kibiców jest głównym źródłem informacji o klubie. Czy jest to dla Ciebie zaskoczenie?
Nie, nie jest to mnie zaskoczenie. Sama prywatnie obserwuję drużyny z innych dyscyplin sportowych i wiem, że jest to jeden z najlepszych kanałów wykorzystywanych do kontaktu z kibicami obok Facebooka czy Twittera. Instagram jest obecnie jedną z najlepszych i najszybszych form komunikacji. Oprócz umieszczania fotografii można korzystać z krótkich filmików kręconych na żywo bez większego przygotowania, co oddaje naturalność. Jest także także miejscem, w którym można przedstawić sportowców od nieco innej strony, a nawet uchylić rąbka prywatności, co zawsze ciekawi kibiców.
Dlaczego zdecydowałeś się pomóc klubowi? Dzięki Twojemu zaangażowaniu udało się dotrzeć do rzeszy nowych, młodszych kibiców.
Jestem zdania, że to co nas spotyka w życiu nie jest przypadkiem. Wszystko czego doświadczamy jest po coś, także osoby, które spotykamy po drodze. Dlaczego zdecydowałam się pomóc klubowi? Z dwóch powodów, jednym z nich jest motyw zawodowy, dzięki czemu mogę realizować się właśnie w tym obszarze, oraz możliwość wykorzystania wiedzy, którą zdobyłam podczas studiów na gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu. Drugim, tym ważniejszym dla mnie, jest moja miłość do sportu, w tym między innymi do hokeja, która narodziła się w moim sercu tak niespodziewanie. Chciałabym bardzo, aby gdański hokej był równie popularny na Pomorzu jak inne dyscypliny sportowe i będę bardzo szczęśliwa, jeśli przyczynią się do tego moje działania na rzecz klubu.
Podczas meczów jesteś również odpowiedzialna za wydobycie, choć wyszarpanie jest chyba bardziej właściwym określeniem, od trenerów informacji o najlepszych zawodnikach meczu? Jak to wygląda od kuchni.
O tak! Wyszarpanie jest zdecydowanie lepszym określeniem. Pierwszą podstawową rzeczą, którą robię to przedstawiam się trenerom i informuję ich o tym, w której części spotkania przyjdę i poproszę o podanie informacji o najlepszym zawodniku meczu z danej drużyny. Mogłoby się wydawać, że to nic trudnego, a nawet całkiem fajna i prosta robota. Jednak podczas meczu kiedy wyzwalają się emocje i nerwy, szczególnie wśród trenerów, nie wygląda to już tak kolorowo. To jak wejście do jaskini lwa. Były sytuacje, gdzie prawie do ostatniej minuty spotkania czekałam na podanie informacji. Ale były też i takie, w których trener sam do mnie wychodził z boksu i bez problemu podawał nazwisko zawodnika.
Jak pracuje Ci się z zawodnikami? To bardzo męskie towarzystwo. Jesteś jedyną poza Anetą, fizjoterapeutką drużyny, kobietą pracującą przy drużynie.
Kiedy dołączyłam do zespołu, nie wiedziałam czego mam się spodziewać, nie znałam nikogo z drużyny. Pamiętam, że towarzyszyło mi lekkie zdenerwowanie, kiedy zostałam przedstawiona chłopakom. Jakby nie patrzeć wchodzi się do wielkiej szatni wypełnionej testosteronem. Jednak bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. To mili, kulturalni i pomocni chłopcy, a przede wszystkim normalni. Dlatego bardzo dobrze mi się z Nimi pracuje.
Czego jeszcze możemy spodziewać się w tym sezonie?
Oj, tego tak naprawdę nie wie nikt 🙂