NESTA MIRES ODRABIA STRATY
Drugie rozgrywane w Toruniu spotkanie w play-out nie było udane dla hokeistów MH Automatyki Gdańsk. Biało-niebiescy, po piątkowym zwycięstwie, w niedzielny wieczór musieli przełknąć gorycz porażki. Tym razem lepsza była Nesta Mires Toruń, która wygrywając 4:1 (3:1, 1:0, 0:0), wyrównała stan serii na 1-1. W piątek rywalizacja przeniesie się do Gdańska.
Mecz rozpoczął się zdecydowanie lepiej dla gospodarzy, którzy już od 42 sekundy grali z przewagą jednego zawodnika, gdy do boksu kar udał się Jan Steber. Okres ten udało im się zamienić na gola. Yewgienij Zhylinsky obsłużył dokładnym podaniem Daniela Minge, któremu pozostało tylko dołożyć kija, aby pokonać Tomasza Witkowskiego. Dwie minuty później powody do radości miała stuosobowa grupa kibiców z Gdańska. Do remisu precyzyjnym strzałem doprowadził Zachary Josepher. Gol ten również został zdobyty w liczebnej przewadze. Gdańszczanie od tego momentu zaczęli jednak łapać kary, które uniemożliwiły im równorzędną grę z Nestą. Biało-niebiescy jeszcze czterokrotnie wizytowali boks kar, co było „wodą na młyn” dla toruńskiej drużyny. W 10 minucie swoją drugą bramkę w meczu zdobył Minge, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie, którego nie oddał już do końcowej syreny. 28-letni napastnik chciał podać wzdłuż bramki do swojego kolegi, ale krążek odbił się od łyżwy Oskara Lehmanna i kompletnie zmylił Witkowskiego. Być może losy meczu potoczyłyby się inaczej, gdyby Mateusz Gosciński wykorzystał sytuację sam na sam. Górą jednak był Michał Plaskiewicz, który zastąpił między słupkami Mateusza Studzińskiego i rozgrywał kapitalną partię. Wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, lecz w 19 minucie Adrian Kastel-Dahl stracił w tercji obronnej krążek na rzecz Jarosława Dołęgi. Strzał kapitana Nesty obronił Witkowski, ale przy dobitce Artioma Mogiły gdański bramkarz był bez szans.
Po wznowieniu gry biało-niebiescy próbowali odrobić straty. Pomóc im w tym mogła kara dla Zhylinskiego za przeszkadzanie. Gdańszczanie nie stworzyli sobie jednak groźniejszych sytuacji strzeleckich, natomiast po jednej z kontr przed utratą czwartego gola ratować kolegów musiał ratować Witkowski. W kolejnych minutach podopiecznym Andreia Kovaleva brakowało skuteczności, aby zaskoczyć dobrze dysponowanego Plaskiewicza. Najbliżej zdobycia bramki był Steber, który z pierwszego krążka uderzał po podaniu zza bramki od Macieja Rompkowskiego. Chwilę później oko w oko z toruńskim bramkarzem stanął Filip Pesta, lecz trafił prosto w Plaskiewicza. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 29 minucie. Po jednej z kontr na 4:1 podwyższył niezwykle aktywny tego dnia Siergiej Kukuszkin.
Trzybramkowa zaliczka okazała się nie do odrobienia w trzeciej tercji. Co prawda gra toczyła się głównie w tercji torunian, ale Plaskiewicz tego dnia nie dał się już pokonać. Najdogodniejsze okazje mieli Pesta, który z najbliższej odległości posłał krążek obok słupka oraz Adam Skutchan, który w podwójnym osłabieniu przechwycił krążek i pomknął sam na bramkę. Plaskiewicz wyczekał jednak czeskiego napastnika i uniemożliwił mu oddanie skutecznego strzału. Po przeciwnej stronie wynik podwyższyć mógł Marcin Wiśniewski, ale w ostatniej chwili jego strzał do pustej bramki zablokował Kastel-Dahl.
Głównej przyczyny porażki gdańszczan należy upatrywać w zbyt dużej ilości kar. Biało-niebiescy na ławce kar spędzili aż 22 minuty, podczas gdy rywale „odpoczywali” przez 12 minut. W newralgicznych momentach spotkania zawiodła także skuteczność.
Dzięki wygranej hokeiści Nesty Mires Toruń wyrównali stan rywalizacji w play-out. Gdański zespół wykonał jednak plan minimum, który zakładał wygranie jednego spotkania na wyjeździe. Kolejne mecze odbędą się w piątek i niedzielę, a ich gospodarzem będzie MH Automatyka Gdańsk. Już teraz serdecznie zapraszamy. Jak pokazały ostatnie dwa mecze, emocji z całą pewnością nie zabraknie.
Nesta Mires Toruń – MH Automatyka Gdańsk 4:1 (3:1, 1:0, 0:0)
1:0 Minge – Zhylinsky – Kukuszkin (3’, w przewadze)
1:1 Josepher – Skutchan (5’, w przewadze)
2:1 Minge – Zhylinsky (11’, w przewadze)
3:1 Mogiła – Dołęga (19’)
4:1 Kukuszkin – Minge – Zhylinsky (28’)
Sędziowali: Michał Baca, Sebastian Kryś – Mateusz Bucki, Paweł Kosidło
Kary: 12-22 min.
Strzały: 28-31
Widzów: 1600
Stan rywalizacji: 1-1 (do 4 zwycięstw)
Nesta Mires: Plaskiewicz (Studziński – n/g); Zhylinsky (2) – Jaworski, Trakhanov – Lidtke (2), Kovrakh (2) – Podsiadło, Skólmowski – Heyka; Kalinowski – Kukuszkin – Minge, Mogiła – Mikhajlow (2) – Dołęga, Wiśniewski – Ćwikła – Winiarski (2), Stasiewicz – Husak – Naparło.
MH Automatyka: Witkowski (Kieler – n/g); Josepher (8) – Lehmann (2), Wachowski (4) – Falk, Kantor – Nowak (2), Leśniak – Gerasymenko; Skutchan – Rompkowski (2) – Steber (2), Gościński – Kastel-Dahl – Pesta, Strużyk – Różycki – Marzec oraz Szczerbakow (2), Wrycza.