TAURON GKS NIE DAŁ SIĘ DOGONIĆ
Nasi hokeiści niestety nie zdołali pokonać na własnym lodowisku zespołu Tauron GKS Katowice. Biało-niebiescy, mimo że przegrywali na początku trzeciej tercji 1:4, zdołali zdobyć kontaktowego gola, ale ostateczny cios zadali goście i mecz zakończył się wynikiem 3:5 (0:1, 1:2, 2:2).
Trener MH Automatyki Robert Błażowski na mecz z katowiczanami miał spory problem kadrowy, szczególnie z formacją defensywną. Przypomnijmy, że od dłuższego czasu kontuzjowany jest Kamil Dolny, a do kadry do lat 20 na MŚ zakwalifikował się Patryk Wsół. Na rozgrzewce przedmeczowej kontuzja pleców wyeliminowała ponadto z gry Sebastiana Wachowskiego. Na zgrupowaniach kadr do lat 20 przebywają także napastnicy Mateusz Gościński (Polska) oraz Dymitr Szczerbakow (Ukraina). W związku z absencjami w defensywie szansę gry otrzymał 19-latek Kirył Gerasymenko. Dla młodego Ukraińca był to dopiero czwarty mecz w seniorskim zespole, ale pierwszy przed własną publicznością. Na taflach PHL zadebiutował 18-letni Gilbert Leśniak, którego kibice pamiętają z występów w 1. Lidze.
Już w 2 minucie meczu goście mogli objąć prowadzenie, lecz Jarosław Lorek nieskutecznie zakończył kontrę trzy na jeden. W 4 minucie zrewanżować mógł się nowy nabytek gdańskiego zespołu Petr Polodna, ale po odbiorze krążka przestrzelił z bekhendu, będąc sam przez bramkarzem. Pierwsza bramka padła w 17 minucie. Składną i efektowną akcję GKS celnym uderzeniem zakończył Dominik Nahunko. Goście po chwili mogli podwyższyć prowadzenie, ale mimo kilku groźnych strzałów, nie wykorzystali dwuminutowego okresu gry z przewagą jednego zawodnika.
Katowiczanie nie pomylili się jednak w 23 minucie. Hokejowy „zamek” w sytuacji 5 na 4 skutecznie wykorzystał Oskar Krawczyk. Niespełna pięć minut później tą samą sztukę powtórzyli biało-niebiescy. Gdy na ławce kar przebywał Martins Porejs, potężnie z dalszej odległości wystrzelił Krzysztof Kantor, pokonując zasłoniętego Władysława Grajewskiego. Dla gdańskiego obrońcy była to już 6. bramka w sezonie, dzięki czemu przewodzi w wewnątrz klubowej klasyfikacji strzelców. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, ale to zawodnicy Tauronu GKS ponownie popisali się skutecznością. W 33 minucie Marcin Biały uderzeniem ze skrzydła „przestrzelił” Nikifora Szczerbę. Kolejne minuty to bardzo groźne sytuacje podopiecznych Jacka Płachty, którzy jeszcze w drugiej tercji chcieli rozstrzygnąć losy meczu. Sytuacje sam na sam zmarnowali jednak Lorek i Daniel Bogdziul, w czym duża zasługa dobrze interweniującego Szczerby.
Szczęście dopisało katowiczanom 45 sekund po wznowieniu gry w trzeciej tercji. Goście po karach Kantora i Zacka Josephera mieli na lodzie dwóch zawodników więcej i nie zmarnowali takiej okazji. Na 4:1 dla GKS podwyższył Vladislav Troshin. Do 50 minuty nie wydawało się, aby mecz mógł przynieść jeszcze jakieś emocje. Wówczas to Petr Polodna wykazał się największym refleksem w zamieszaniu podbramkowym i dał sygnał kolegom, że mecz nie jest jeszcze przegrany. Gdańszczanie odważniej zaatakowali, lecz Grajewski był na posterunku. Jednak w 55 minucie nie zapobiegł utracie bramki. Tym razem z najbliższej odległości krążek do bramki wepchnął Filip Pesta. Gol ten podziałał mobilizująco na gospodarzy, którzy z werwą zaatakowali po wznowieniu gry. Niestety nie potrafili sobie stworzyć klarownych sytuacji do zdobycia wyrównującego gola. W 58 minucie kontrę wyprowadzili natomiast katowiczanie. Szczerba obronił pierwszy strzał, ale nie zdążył się przemieścić, gdy bramkę objechał Marek Strzyżowski. Sędzia do uznania trafienia potrzebował powtórki video, która potwierdziła, że bramka została poruszona minimalnie po tym, jak krążek przekroczył linie bramkową. Wynik nie uległ już zmianie i goście wywieźli z Gdańska komplet punktów, wygrywając 5:3.
Teraz ligowi hokeiści będą mieli 10 dni na złapanie oddechu. Spowodowane jest to przerwą reprezentacyjną na turniej EIHC, który odbędzie się w Gdańsku 15-17 grudnia. MH Automatyka Gdańsk do gry wróci 20 grudnia, podejmując na własnej tafli w arcyważnym spotkaniu Nestę Mires Toruń.
MH Automatyka Gdańsk – Tauron GKS Katowice 3:5 (0:1, 1:2, 2:2)
0:1 Nahunko – Troshin (17’)
0:2 Krawczyk – Troshin – Bogdzil (23’, w przewadze)
1:2 Kantor – Steber – Skutchan (28’, w przewadze)
1:3 Biały – Rąpała (32’)
1:4 Troshin – Bogdziul (41’, w przewadze)
2:4 Polodna – Kantor – Marzec (51’, w przewadze)
3:4 Pesta – Rompkowski – Nowak (55’)
3:5 Strzyżowski – Nahunko (58’)
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk – Daniel Lipiński, Przemysław Gabryczak
Kary: 18 – 12 min.
Strzały: 34-40 (10-10, 11-16, 13-14)
Widzów: 600
MH Automatyka: Szczerba; Josepher (4) – Kantor (6), Lehmann – Gerasymenko, Leśniak – Nowak; Steber – Polodna (2) – Skutchan (2), Marzec – Kastel-Dahl – Nasca, Strużyk – Rompkowski (4) – Różycki oraz Pesta, Wrycza.
Tauron GKS: Grajewski; Rąpała – Olearczyk, Porejs (2) – Krawczyk, Barlock (2) – Korzestański; Strzyżowski (2) – Sikora – Biały (2), Troshin – Nahunko – Bogdziul, Lymansky – Majoch – Lorek, Peca – Jaworski – Bielec (2).